Nasz Podopieczny, Szymon, wcale a wcale nie lubi chodzić po górach. Zdecydował się jednak w niedzielny poranek wstać o 5 rano (dobra…, wczesne pobudki to u niego standard) i wyruszyć mroźnym rankiem do Zakopanego. Gdyby jechał kursowym, turystycznym busem, atrakcja byłaby oczywista – Szymon to pasjonat komunikacji zbiorowej. Jechał jednak zwykłym, nudnym, osobowym autem. Co go do tego skłoniło?

Przyjaźń.
Szymon kocha ludzi i bardzo szybko się do nich przywiązuje. Na wyprawę jechał z mamą i bratem, do auta dosiadła się także Agnieszka, psycholog która współpracuje z Fundacją i jest naszą przyjaciółką. Ostatni raz Szymon widział się z Agnieszką na wakacyjnym obozie. Tęsknił. Wspólny czas stał się atrakcyjny, nawet w górach 🙂

Relacje z ludźmi są dla Szymona bardzo ważne. I wiecie co? On je wzorowo pielęgnuje. Nie ma żadnych oporów by zadzwonić do kogoś bez powodu. Jeśli Cię lubi to chce z Tobą rozmawiać. Nie ważne, czy jesteś kolegą z klasy, czy gościem, który jako pierwszy człowiek na świecie zjeżdża z K2 na nartach.

Andrzeja Bargiela poznaliśmy przy okazji kręcenia spotu do kampanii społecznej (na wiosnę zobaczycie efekty). To facet, który imponuje spokojem i otwartością, a przez jego rodzinną miejscowość przejeżdża kursowy bus Kraków – Jordanów. Można go polubić 🙂

Parę dni temu Szymon wykręcił do Andrzeja, Andrzej odebrał, pogadał i zaprosił na poranny spacer i tak oto już o 8 rano w niedzielę wędrowaliśmy wokół Morskiego Oka. Było pięknie. Zimno. Biało. I pusto! Szymek oczywiście snuł plany zakupu helikoptera, by nie chodzić a wygodnie latać, ale dzielnie brnął przez śnieg. Dla wspólnego czasu z przyjaciółmi rezygnuje z wielu wygód. Jest w tych relacjach niezwykle szczery, pewnie dlatego są trwałe.

Szymon pewnie nie będzie biegał po górach ani jeździł na nartach. To nie jego bajka. Będzie jednak extra kumplem, przyjacielem, który dzwoni ot tak, po prostu porozmawiać.

PS. Wiecie co? Okazało się, że Andrzej ma numer telefonu do Sebastiana Karpiela – Bułecki. I wiecie co jeszcze? Szymon już wykręcił….